BLOG PRZENIESIONY - ZAPRASZAM TUTAJ

Podobno się nie da. Mi się udało!



A wszyscy mówią, że to niemożliwe. A jednak.


Wstałem wczoraj dosyć wcześnie. O 7 rano. Bardzo często mam tak, że jak długo śpię, to potem jestem jeszcze bardziej niewyspany niż jakbym spał mniej. Swoją drogą to jest ciekawe, muszę się tym kiedyś bardziej zainteresować.

Rozmawiając ze znajomym, dowiedziałem się, że jest kumulacja "dużego lotka" (właściwie teraz już „lotto”, bo zmienili nazwę) wynosząca 13 milionów złotych. Swoją drogą, wygrać tutaj cokolwiek, graniczy z cudem, lepiej wziąć się porządnie do roboty. 

Zraziłem się do tego parę lat temu. Wtedy zdarzało mi się grać nawet często, ale nie w „dużego lotka” tylko w multi, który już nie istnieje. Pamiętam jak zabrakło mi jednej trafionej cyfry, żeby wygrać coś około 300 złotych z tego co pamiętam. Zamiast tego dostałem tylko 20. Z drugiej strony to jest zawsze jakaś nagroda pocieszenia, przynajmniej zwróciły mi się koszta, które poniosłem aby w ogóle zagrać. Jednak mimo to, zraziłem się i przestałem już kupować następne kupony.

Wczoraj zagrałem pierwszy raz od tamtego czasu. Zaraz po losowaniu włączyłem komputer i wszedłem na stronę lotto, żeby sprawdzić, czy chociaż trafiłem tą trójkę, żeby mi się zwróciły koszta. Wyciągam kupon, porównuję liczby… I na początku, nie wiedziałem o co chodzi, bo wyglądało na to, że trafiłem szóstkę… Sprawdzam jeszcze raz no i faktycznie się zgadza. Tak siedziałem przed tym ekranem jeszcze dobre pół godziny zanim do mnie dotarło, że naprawdę tu nie ma żadnej pomyłki, wygrałem 13 milionów!

Na początku to do mnie nie docierało. Myślałem, że to jakiś żart, mam zwidy czy po prostu śnię na jawie. Jednak po chwili uświadomiłem sobie, że zostałem najbogatszym człowiekiem w całym mieście. 

Tylko właściwie czemu o tym piszę? Przecież jeśli komuś życie miłe, lepiej nie mówić o tym głośno.

To jest taka wielka kasa, że naprawdę nie wiem co mam z tym zrobić, dlatego postanowiłem, że połowę pieniędzy po prostu ulokuję w banku żeby rosły procenty, a drugą połową podzielę się z moimi czytelnikami. Oczywiście, nie będą to ogromne kwoty, żeby starczyło dla jak największej ilości osób.

Zachęcam gorąco do kontaktu przez maila, czy w komentarzach. Śpieszcie się, bo przypuszczam, że pieniądze szybko się rozejdą!


PS: Prima Aprilis


Zdjęcie: Paul Falardeau



3 komentarze:

Obsługiwane przez usługę Blogger.