Już minął kawał czasu od ostatniego wpisu. Zgaduję, że wszyscy się zastanawiają co robię, gdzie jestem i czy w ogóle żyję, więc odpowiadam… Tak, żyję. Jestem cały i zdrowy, poza lekkim kryzysem twórczym, który dopadł mnie w ostatnich tygodniach i zmianami, które zaszły ostatnio w moim życiu.
A trochę ich było. Między innymi wyjazd za granicę do pracy, co wiązało się z przygotowaniami i pochłanianiem większości mojego wolnego czasu. Jedyne co zrobiłem na blogu w ciągu ostatniego miesiąca, to nowy nagłówek, który zapewne już zauważyliście.
Słowa, które właśnie teraz czytacie nie zostały napisane już na polskiej ziemi, ale na włoskiej. I właśnie stąd będę teraz pisać, przynajmniej przez najbliższe miesiące.
Praca, praca, praca… Tak, to właśnie jej teraz będę poświęcał większość czasu, ale spokojnie. Mam nadzieję, że mój kryzys powoli mija i już prędko zacznę znowu tworzyć, bo jeśli się naprawdę czegoś chce, to wszystko da się ze sobą pogodzić i na wszystko znaleźć czas. Wystarczy dobra motywacja, samozaparcie i porządna organizacja czasu.
Spodziewajcie się w najbliższych dniach nowego tekstu… Żuczki.
Zdjęcie: Robert Couse - Baker
Zdjęcie: Robert Couse - Baker
Dla niektórych blogowanie jest całym życiem, ale są też inne osoby, dla których życie osobiste jest dużo cenniejsze; zwłaszcza ,że jakoś trzeba się przy życiu utrzymać. Powodzenia w pracy. Pzdr.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuń