BLOG PRZENIESIONY - ZAPRASZAM TUTAJ

Wybory i po wyborach. Będzie tak samo, a twoje życie się nie zmieni


Prezydent, wybory, Duda


Jeśli sam nie zaczniesz nic robić w tym kierunku.


Komorowski czy Duda, co to za różnica. Wszystko będzie takie samo, a kraj nie będzie ani lepszy ani gorszy. Idziesz na wybory, głosujesz, liczysz na swojego kandydata, ślepo wierzysz w obietnice, które nigdy się nie spełnią i myślisz, że jeśli będziemy mieli innego prezydenta, będzie ci się żyć lepiej. Prawda jest nieco inna.

Nawet jeśli wygrał twój kandydat, nie zmieni się nic. Jutro znowu wstaniesz o 5 rano do pracy, żeby zarobić na życie. Nowy prezydent nie zmniejszy ci podatków, nie da ci więcej pieniędzy za twoją pracę, którą ciężko wykonujesz dzień w dzień, a o której on nawet nie ma pojęcia, nie pomoże ci w rozwiązywaniu twoich codziennych problemów. Nie podziękuje ci nawet za twój głos, dzięki któremu być może myślałeś, że zmieni się twoje życie. Pewnie ma nawet to daleko w dupie, w końcu już wygrał wybory. Teraz możesz mu tylko naskoczyć.

Obiecywać może każdy, a na pewno zawsze więcej ten, który akurat nie urzęduje. Aktualny, zawsze ma lepszy obraz tego, co tak naprawdę da się zrobić, aby było lepiej. Mamy dziwną manię krytykowania tylko i wyłącznie tego, co jest teraz, a reszta to bogowie. Wystarczy spojrzeć na naszych sportowców. Nie ważne co by się działo, zawsze winny jest trener. Przegrywamy, coś nie idzie, nie układa się - winny jest trener. To nie zawsze tutaj leży problem.

Zaślepieni wyolbrzymionymi wadami aktualnego trenera, w tym przypadku prezydenta, zapominamy o tym, że inni też je mają, większe czy mniejsze - mają. Duda też ma suflerów, ludzi którzy mu podpowiadają i też będzie po internecie krążyło pełno jego wpadek. Tylko jeszcze nie teraz, bo on jest dopiero na początku swojej drogi. A o Komorowskim, bo urzędującym, a co za tym idzie - większa obecność w prasie, w mediach, zawsze znajdzie się więcej obciążającego materiału.

Nie byłem głosować w drugiej turze. Nie temu, że nie chciałem, bo chciałem. Po prostu miałem akurat ważniejsze sprawy na głowie, że całkowicie nawet o nich zapomniałem. Albo byłem po prostu zmęczony tym wszystkim?

Wybory to w sumie takie show. Coś się dzieje, jest fajnie, przyjemnie. Czasem nawet śmiesznie i zabawnie. Ekscytacja nowymi emocjami i doznaniami. Odskocznia od codzienności. Byłeś oddać swój głos, wybory się skończyły, a w twojej marnej egzystencji nie zmieniło się nic, a przecież miało być tak kolorowo. Nie będzie. Tylko ty możesz to zmienić, nie żaden prezydent.

Jednak nie ważne, czy interesujesz się polityką, czy byłeś głosować, czy może w ogóle cię to nie obchodzi.

Nie ważne czy wygrałby Komorowski, Duda, ja, ty, czy sąsiad. Twoje życie się nie zmieni, jeśli sam go nie zmienisz. Umiesz liczyć? Licz na siebie, a już na pewno nie na prezydenta. Żadnego.


Zdjęcie:  http://www.warsawtour.pl/galeria/pa-ace-31044.html


3 komentarze:

  1. http://narwany.blogspot.com/26 maja 2015 18:17

    W sumie bycie prezydentem fajna rzecz, W zasadzie nic nie musisz robić. W telwizji i tak Ci podpowiadają co powiedzieć, żeby zbarzmiało dobrze. Niczym się kompletnie nie musisz martwić. Więc co to za życie ? Takie jakiego na szczęście wielu z nas nie zazna i dobrze. Prezydent jest tylko marionetką w naszym państwie, więc i tak nie wiele może, za to my, nawet jako pojedynczy ludzie swoim działaniem możemy wpłynąć na wszystko i to bez kampanii wyborczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadam się z Twoim wpisem.Nie można zawsze liczyć na innych ,bo ewentualnie mogą zwiększyć się np.zarobki ,ale nie całe nasze życie.Musimy sami zadbać o swoje życie i realizowanie marzeń :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi na ten moment podoba się działalność Biedronia jako prezydenta Słupska i liczę że w 2020 wystartuje na prezydenta Polski.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.