BLOG PRZENIESIONY - ZAPRASZAM TUTAJ

Nie bójmy się wielkich marzeń


cele

Bo nie ma czego. Wyłącz na moment tego z tyłu co mówi, że nie dasz rady.



Miałem już dzisiaj nic nie pisać. Od rana boli mnie głowa i nic mi się nie chce. Jednak po raz kolejny słyszę od następnej osoby do znudzenia: "Tak i tak nigdy tego nie będę miał, nie osiągnę takich rzeczy, ale fajnie jest sobie pomarzyć, bo tego nikt nikomu nie zabroni”. Jeszcze ten specyficzny uśmieszek po słowach „nie osiągnę”.

Kiedy byłem małym chłopcem zawsze pod wieczór wychodziłem na balkon, żeby sobie po prostu posiedzieć, popatrzeć w górę i pomyśleć. Mieszkałem wtedy za granicą, w kraju którym zazwyczaj jest dosyć ciepło i przebywanie na balkonie, nawet pod wieczór nie jest żadnym problemem.
Myślałem wtedy kim będę jak dorosnę i co będę robić.

Teraz z perspektywy czasu widzę, ile już przeżyłem, co osiągnąłem, czego doświadczyłem. Wiem, że to wszystko się opłaciło, bo mimo wszystko i tego co staje na drodze, idę cały czas do przodu.


Dlaczego warto mieć wielkie marzenia, cele?

Trzeba znaleźć chociaż chwilę w tym ciągłym biegu, usiąść i pomyśleć: czego ja chcę?

Wyłączyć wszystkie powody, myśli i ten głos z tyłu, który mówi: „To się nie uda bo…” A kiedy go wyłączymy, po prostu zacząć robić swoje. Kiedy coś ustalimy, tak po prostu bez zbędnego myślenia „dlaczego nie", nasz mózg automatycznie zacznie szukać rozwiązania. 

Na pierwszy rzut oka wydaje się to głupie. Skoro wiem, że „tego” tak i tak nie osiągnę, to przecież lepiej dążyć do czegoś bardziej realnego. Przecież lepiej osiągnąć coś niż nic. Tylko, że wtedy kiedy dążymy do tego wielkiego „czegoś”, to przecież to „coś” tak i tak osiągniemy, po drodze.

Warto mierzyć wysoko. Staramy się z adekwatną siłą jakiej potrzebujemy, aby osiągnąć to, do czego dążymy. Dlatego, jeśli mamy wielkie cele, marzenia, będziemy się bardziej starać, a czasem nawet harować jak wół, zawsze do czegoś dojdziemy, a jeśli nie spoczniemy na laurach, nawet do tego wielkiego „czegoś”.

Jeśli idziesz pobiegać, nie mów, że przebiegniesz dzisiaj kilometr, tylko pięć, bo nawet jeśli nie dasz rady tych pięciu, to na pewno przebiegniesz trzy.


A im wyżej mierzysz, tym więcej osiągniesz.

Zdjęcie: Sander Hoogendoorn



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.