BLOG PRZENIESIONY - ZAPRASZAM TUTAJ

Obalam stereotypy. Nie wszyscy Polacy kradną



Bo sam jestem Polakiem, a dobroć czasem się jednak opłaca.



To miał być kolejny zwyczajny dzień. Taki jak zawsze, nic wyjątkowego. Może różnica była tylko taka, że po ostatniej burzy, która w ostatnich dniach terroryzowała moje okolice pozbawiając mnie i wszystkich okolicznych mieszkańców prądu, przyszło lekkie ochłodzenie. Już nie było 40 stopni w cieniu, tylko 32… 8 stopni mniej, to nie jest tylko tyle, ale aż tyle. Przy tych upałach nawet jak nic nie robiłeś, pot spływał po tobie jak po kaczce. Teraz można było przynajmniej spokojnie posiedzieć.

A pod wieczór wybrałem się na spacer, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będzie on inny niż zazwyczaj. Była już prawie 21:30, ale nie było jeszcze całkowitej ciemności. W końcu jeszcze około 2 tygodni temu był najdłuższy dzień w roku.

Szedłem spokojnym krokiem po chodniku między rozświetlającymi drogę latarniami. Dookoła nie było żywej duszy. Czasem tylko przejechał jakiś samochód a wtedy zakrywałem oczy ręką, bo oślepiał mnie światłami.

Po chwili zauważyłem jakieś czarne skórzane prostokątne coś leżące na chodniku zaraz obok krawężnika - portfel.
Zatrzymałem się, podszedłem bliżej, rozejrzałem się na prawo i lewo, żeby upewnić się, że nikt nie patrzy i… po prostu podniosłem i wróciłem do domu.
W środku znalazłem dokumenty - dowód osobisty, kartę do lekarza, miesięczny bilet na autobus i 50 euro czyli jakieś 200 zł.

Przyszło mi od razu do głowy, żeby sobie oczywiście pieniądze zatrzymać, ale zaraz potem wyciągnąłem dowód, popatrzyłem na adres i postanowiłem, że jednak oddam go razem ze wszystkim właścicielowi, który jak się okazało, mieszkał wcale nie tak daleko w tym samym mieście.

Następnego dnia poszedłem pod wskazany adres. Zapukałem. Po chwili drzwi otworzyły się, a u progu stanął czarnoskóry mężczyzna. Wszystko wyjaśniłem i podając mu portfel powiedziałem, że to chyba należy do niego.

Już od bardzo dawna nikt tak mi nie dziękował. Zaprosił mnie na kawę i do tego sam dał mi te pieniądze dokładając jeszcze dodatkowo coś od siebie. 

Mogłem wszystko zatrzymać. Dokumenty pewnie facet by sobie wyrobił na nowo, a ja zarobiłbym 50 euro. Wybrałem to drugie wyjście, a dzięki temu zyskałem jeszcze dodatkowo. Już nawet nie chodzi tylko o to, że więcej pieniędzy. Oczywiście też, ale ta mina i reakcja tego człowieka kiedy on się tak ucieszył i zaczął mi dziękować… Bezcenna.

Zdjęcie: Tristan Schmurr


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.