BLOG PRZENIESIONY - ZAPRASZAM TUTAJ

Jakim idiotą trzeba być, żeby po pijaku opiekować się 2-latkiem?


alkohol, kontrola, używki, dziecko


Tak właśnie było parę dni temu w Świdnicy.


2-latek wyszedł z domu o poranku w samej piżamie, bo pijana babcia, która się nim opiekuje nie zauważyła. Spała...

Nie jestem przeciwnikiem akoholu. Co więcej, daleki jestem od mówienia i ogłaszania ludziom, że alkohol to zło. Lubię czasem też się napić w towarzystwie. Więcej lub mniej. Zależy. Tylko podobnie jak wszędzie z resztą trzeba znać granice. Wiedzieć na ile można sobie pozwolić i to wszystko jest bardzo ważne, ale w tej sytuacji nieistotne. Tutaj jest tylko jedna granica:

Ani kropli.

Bo chyba mi nie powiesz, że jakbyś się opiekował 2-letnim dzieckiem to byś pił…? Cokolwiek?


Tylko zasadnicze pytanie brzmi: Kto tu jest właściwie ofiarą?

Pierwsza myśl jaka każdemu przyjdzie do głowy: „Oczywiście, że ta kobieta”. Idioci mogą powiedzieć, że to alkohol tak na nią wpływa i nie wie co robi… Tylko, że…Poważnie?
Winna jest ta kobieta. Zawsze i w każdym przypadku. Usprawiedliwienia i tłumaczenia, że to nie jej wina, że ona musi się napić. Bo siła wyższa. Bo ona nie potrafi inaczej. Bo uzależnienie… Tak, no właśnie uzależnienie. To jak się uzależniła to kogo to wina? Moja? Pani Gieni z warzywniaka? Nie.
Tylko jej.


Pewnie doskonale zdajemy sobie sprawę ile jest na świecie rodzin, w których opiekun czy rodzic dzieci codziennie przychodzi pijany do domu, bo jest uzależniony i musi.

Tylko to tutaj właśnie wszystko wychodzi. Siła, psychika, wytrwałość. Nie ważne, że upadliśmy, ale czy potrafimy się podnieść. Tutaj powinniśmy zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie. Czy tak naprawdę kocham swoje dzieci i ile jestem dla tej miłości, ich bezpieczeństwa i szczęścia poświęcić? Czy aby na pewno jestem na tyle silny, żeby z tym wygrać? Dla nich, dla rodziny? Dla siebie samego?

Zawsze łatwo jest wpaść. Wyjść już gorzej, a czasem może nie być nikogo, kto poda ci rękę. Nikogo kto ci pomoże, kto wesprze, kto podniesie na duchu.

Świadomość to klucz. Jeśli czujemy, że za bardzo nas zaczyna do czegoś ciągnąć. Nie ważne, czy to alkohol, inne używki, gry komputerowe, internet, ograniczmy to. Właśnie teraz. Zanim będzie za późno. Wszystko zaczyna się powoli. Czasem możemy nawet nie zauważyć, jak coś przejmuje nad nami władzę. Nad naszym umysłem. Przerwijmy to. Teraz. Póki jeszcze jest łatwo, bo potem będzie tylko gorzej. Znacznie gorzej.



Nigdy nie pozwól aby cokolwiek bądź ktokolwiek przejął kontrolę nad twoim życiem.
Panem swojego życia jesteś tylko ty, a kiedy tracisz kontrolę, tracisz wszystko.

Zdjęcie: ePi.Longo


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.